A zatem: prawidłowe nazewnictwo. Wskazywać, czym są piersi, pochwa, penis i co one znaczą dla dorastających już nastolatków. Nie bać się określeń dla nas oczywistych: miesiączka, podpaska – którą trzeba wielokrotnie pokazywać, aby dziewczynki nauczyły się ją zakładać. Chłopcom trzeba wyjaśnić, czym są nocne polucje, erekcja, co to jest wytrysk – doskonale sprawdzają się tutaj wszelkiego rodzaju rysunki, opowieści, historyjki obrazkowe. Dla nas to naturalne i proste, ale zarówno dla nich, jak i dla ich rodziców, są to czasochłonne czynności i słowa, które wielokrotnie trzeba powtarzać, aby się utrwaliły i nie budziły lęku.
Wraz z dojrzewaniem pojawia się również i popęd seksualny. Niezaspokojony może mieć różne oblicze. Od zachowań na ulicy społecznie nieakceptowanych, ocieractwo, przekraczanie sfery intymnej związanej z dotykiem, aż do kompulsywnej masturbacji czy próby nawiązania relacji seksualnej z własnym rodzicem chcąc naśladować podglądane wcześniej zachowania dorosłych.
Masturbacja, która jest nader często spotykana wśród osób upośledzonych intelektualnie, służy rozładowaniu napięcia psychicznego, stresu, jest także efektem nieradzenia sobie z pojawiającymi się emocjami lub, z drugiej strony – efektem totalnego braku bodźców, nudy i głodu emocjonalnego. I jest to również obszar, którego rodzice powinni swoje dzieci uczyć – poprzez rysunki pokazać, w jakich miejscach w domu można się dotykać (np. we własnym pokoju, kiedy nikogo nie ma), a w jakich jest to niemile widziane (np. na ulicy), a także pokazać jak to się robi, – choć brzmieć to może kontrowersyjnie, to jeśli dziecko nie będzie wiedziało w jaki sposób może się dotykać, skutkiem tego może być tak powszechna masturbacja udowa, ciągłe pocieranie się, lub np. wkładanie sobie różnych przedmiotów do pochwy przez dziewczynki.
A miłość?